Ławy zalane ;)
Zaczęliśmy!!!
A więc nadszedł ten dzień, że zaczęliśmy roboty :) pierwszego dnia przyjechał Pan koparkowy i zbierał humus. Jak poniżej:
I tak wyglądała nasz działeczka po zebraniu ziemi urodzajnej :) Nie omieszkam wspomnieć że w pracach uczestniczył wspomniany wcześniej archeolog, który szczęśliwie nie znalazł znaleziska życia i wpisał nam to do dziennika budowy. Prace mogą iść dalej :)
Drugiego dnia przyszli geodeci i wytyczyli budynek wraz z przyległym garażem. A i jak byłam na dwudniowym szkoleniu mąż zbił najważniejszą konstrukcję na działce za tą górą ziemi :) Może nie tak piękną jak wasze, ale wypełnia swoją rolę znakomicie ;)
I zaczęli kopać fundamenty, przyjechało zbrojenie i się działo :)
Ławy zazbrojone!
Nie myśleliśmy, że uda się już zalać ławy przed czwartkowym Bożym Ciałem, ale udało się! Godzina 18 gruszki wjechały na budowę i zalaliśmy ławy. W związku z tym, że beton został zamówiony ostatecznie na ostatnią chwilę z wtorku na środę w innej betoniarni niż planowaliśmy troszkę więcej wydaliśmy pieniążków, ale koniec końcem się opłaciło, bo gdybyśmy czekali do dziś na zalanie z tańszej betoniarni to by były zalane ale wodą z wczorajszego i dzisiejszego deszczu. A tak przez weekend na spokojnie sobie podlewaliśmy ławy i przy okazji opaleniznę załapaliśmy w weekend na działce ;) A oto efekt pracy:
Jeszcze chwilę poczekamy i zaczynamy murowanie ścian fundamentowych od przyszłego tygodnia ;)
Tyle się u nas ostatnio dzieje, że nawet nie miałam kiedy tego opisać! Praca, studia, budowa, załatwianie ekip i materiałów a jeszcze dwa weselicha w czerwcu! Ale grunt to mieć co robić ;) Życie jest piękne! ;)
Pozdrawiamy wszystkich budujących!